W pierwszych dniach września, po kilku latach zakończył się proces wytoczony mojemu klientowi przez jedną z instytucji reprezentujących interesy ubezpieczycieli. Powód domagał się zwrotu kwoty ponad 9 tysięcy złotych, którą ubezpieczyciel wypłacił poszkodowanemu za owce zagryzione przez psy. Powód usiłował udowodnić, że zagryzienia dopuściły się psy mojego klienta i że to na moim kliencie spoczywa odpowiedzialność odszkodowawcza. Sprawa była o tyle ciekawa, iż pozwany był wcześniej prawomocnie skazany za wykroczenie polegające na niezachowaniu należytej ostrożności przy trzymaniu psów, popełnione tego samego dnia, którego zagryzione zostały owce. Przesłanki odpowiedzialności wykroczeniowej oraz odszkodowawczej są jednak całkowicie inne i Sąd cywilny był zobowiązany poczynić w sprawie własne ustalenia faktyczne, a Powód był zobowiązany, aby swoje roszczenie udowodnić. Po długim postępowaniu dowodowym Sąd I instancji oddalił powództwo. Z wyrokiem nie zgodził się powód, który złożył apelację. Sąd Okręgowy w Siedlcach oddalił apelację i przyznał mojemu klientowi zwrot kosztów ustanowienia adwokata za obie instancje postępowania. Wyrok jest prawomocny.